Wynajmuję pokój w dużym mieście. Nie stać mnie na mieszkanie, chociaż na co dzień pracuję w ogromnej korporacji. Jej dyrektor nawet o tym nie wie, więc nie zauważa, gdy wymykam się na długie spacery, które są przyjemniejsze i zdrowsze od siedzenia przy biurku, a dzięki którym nie chce mi się już palić papierosów. Średnio co pół roku mój menadżer coś tam marudzi o produktywności, ale nie rozumiem, czego ode mnie chce i po co, skoro wszyscy siedzimy przy podobnych biurkach i w podobny sposób. Całe szczęście takie spotkanie trwa tylko pół godziny, raz na sześć miesięcy, i przez ten czas mogę oglądać jak tańczy drzewo za oknem. Lubię też wtedy myśleć, że są miliony takich menadżerów, tysiące podobnych korporacji, mnóstwo szklanych budynków, a przy każdym rośnie jakieś drzewo.
W rzeczywistości zawsze chciałem być artystą, takim prawdziwym. Dlatego próbuję zapomnieć o pracy w wolnym czasie, który poświęcam na swoją pasję. Tak powstaje moja muzyka. Nie jest niczym specjalnym, ale lubię ją. Zwłaszcza lubię słuchać swoich utworów z zamkniętymi oczami, wyobrażając sobie różne rzeczy. To sprawia mi przyjemność.
Kilka innych rzeczy można się o mnie dowiedzieć z wywiadu dla Między Uchem A Mózgiem 🙂
Chętnie też odpowiem na wszystkie elektroniczne listy:
\_^,^_/